Główny lekarz weterynarii Janusz Związek w środę poinformował PAP o przyczynie nieprawidłowości w przewożonej do Rosji partii mięsa wieprzowego.
"Partia mięsa wieprzowego pochodząca z "Wierzejek", którą zakwestionowali Rosjanie, została sfałszowana poza granicami Polski" - powiedział szef polskiej Inspekcji Weterynaryjnej. Plomba, w którą została zaopatrzona słonina wyjeżdżająca z polskiej firmy, była koloru niebieskiego, miała inny kształt i dodatkowe cechy, w porównaniu do tej, którą Rosjanie znaleźli na samochodzie z podejrzanym towarem. Okazuje się, że słonina wyjechała z Polski właściwie oznakowana. Analizując cechy plomby, Janusz Związek wskazuje, że sfałszowany znak prawdopodobnie jest litewski. Nie wiadomo jednak, co się stało z samochodem-chłodnią, który przewoził słoninę.
Nadal nie jest pewne, czy zmiana plomby nastąpiła na Litwie, czy na Białorusi. Wiadomo, że towar zamówiła w Wierzejkach firma z Gdyni, której odbiorca znajdował się w Rosji, a przewoźnikiem była łotewska firma, opłacana przez kontrahenta rosyjskiego. Trasa przewoźnika przebiegała zarówno przez Litwę i Białoruś. Zatrzymanie nastąpiło na granicy rosyjsko-białoruskiej.
Na stronie Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Rosji (Rossielchoznadzoru) napisano: "Janusz Związek poinformował, że wstępne wyniki śledztwa wskazują, że do Rosji towar jechał przez terytorium Litwy, gdzie miała miejsce kontrabanda przy użyciu polskich certyfikatów weterynaryjnych."
W obecnej chwili firma "Wierzejki" ma zakaz eksportu wyrobów na rynek rosyjski, aż do momentu, gdy sprawa zostanie wyjaśniona.
Źródło zdjęcia: http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Polish_pork_cuts.PNG
Klaudia Majcher