Krioterapia w medycynie weterynaryjnej ma swoją historię, ale jej pełny rozkwit przypada na lata siedemdziesiąte, kiedy nie tylko wzbogaciła metody leczenia niektórych chorób u zwierząt, ale w wybranych przypadkach stała się metodą z wyboru.
W Polsce niskie temperatury zastosowano po raz pierwszy w weterynarii w 1986 roku w Klinice Chirurgicznej Wydziału Weterynaryjnego SGGW w Warszawie, w leczeniu grudkowego zapalenia spojówek i przerostu grudek chłonnych trzeciej powieki. Wykorzystano suchy lód jako źródło niskiej temperatury, który odpowiednio wymodelowany przykładano do zmienionych miejsc. Uzyskane rezultaty stały się bodźcem do rozszerzenia wskazań i zastosowania niskich temperatur przy przeroście grudek chłonnych okołoprąciowych. Stwierdzono dużą wrażliwość tkanki chłonnej na niskie temperatury i fakt ten zainspirował dalszy cykl badań oraz zastosowanie w leczeniu przerostu migdałków podniebiennych. We wszystkich przypadkach wyniki przeszły oczekiwania. Zaczęto stosować niskie temperatury w leczeniu schorzeń, przy których konwencjonalne metody postępowania były niezadowalające.
Wprowadzone do praktyki klinicznej urządzenia produkcji polskiej na ciekły azot, wyposażonego w aplikatory powierzchniowe i wkłuwane oraz możliwość dokonywania pomiaru temperatury tkanek poddawanych oziębianiu i kontroli zakresu ich działania zapoczątkowały nowy etap w terapii z użyciem niskich temperatur.
Technika zabiegu
Obecnie do zabiegów wykorzystywane są aparaty z różnymi końcówkami w zależności od potrzeb. Przy oziębianiu tkanek aplikatorami powierzchniowymi dobiera się je w ten sposób, żeby powierzchnia mrożąca była większa od powierzchni zamrażanej tkanki, a czas zamrażania tak długi, aby "kula lodowa" uzyskała maksymalne wymiary dla danej wielkości powierzchni mrożącej. Aplikatory powierzchniowe stosuje się przy niewielkich, a przede wszystkim powierzchownie położonych zmianach oraz leczeniu większości chorób oczu. Przy działaniach na narządzie wzroku aplikatory przed przyłożeniem do struktur oka oziębia się aż do powstania na nich warstewki szronu, która umożliwia odłączenie aplikatora. W ten sposób zapobiega się nadmiernemu uszkadzaniu wrażliwych struktur oka.
Zabiegi kriaplikacyjne wykonuje się w podwójnym, a przy nowotworach cechujących się dużą złośliwością, w potrójnym cyklu przemrażania (2x2 lub 3x3), przy temperaturze na powierzchni aplikatorów ok. -190°C. Niektóre nowotwory i wznowy wymagają ponawiania zabiegu po 2-3 tygodniach.
Leczenie przeprowadza się w warunkach ambulatoryjnych, bez przygotowania zwierząt do zabiegu i u większości bez znieczulenia. Przy zabiegach w jamie ustnej lub działaniach,wymagających większej precyzji, np. przy niektórych schorzeniach narządu wzroku u psów agresywnych, stosuje się różne formy unieruchomienia, np. znieczulenie miejscowe lub ogólne.