Areszt śledczy w Hajnówce od sześciu lat współpracuje ze schroniskiem dla zwierząt. Zaczęło się od wolontariatu. Więźniowie z małymi wyrokami albo ci, którzy kończą już karę i mogą przejść do systemu półotwartego, pracują w schronisku. Stawiają kojce, reperują budy, sprzątają. Kierowniczka schroniska zauważyła, że aresztanci gadają do psiaków, przytulają je. A że dyrektor aresztu, major Roman Paszko, prywatnie jest psiarzem, wymyślił program resocjalizacyjny dla tych, którzy z więzienia wyjść nie mogą. "Przyjaciele, czyli pies w celi".