Profesor neuroekonomii, Gregory Berns, pracujący na amerykańskim Emory University odkrył, że psy odczuwają emocje w taki sam sposób jak ludzie. Do potwierdzenia tezy użył MRI - obrazowania metodą rezonansu magnetycznego. Jednak pierwotnym celem jego badania było uzyskanie informacji o tym, co tak naprawdę psy myślą o ludziach.

Aby uzyskać zamierzony efekt, profesor Berns musiał nauczyć swojego psa komendy siedzenia w bezruchu. Z pomocą przyszedł mu jego przyjaciel - treser psów Mark Spivak. Wspólnymi siłami sprawili, że suczka Callie posłusznie trzymała głowę przez 30 sekund w specjalnie dla niej zaprojektowanym symulatorze aparatu MRI. Takie działanie było niezbędne, gdyż zwierzę poddane sedacji (jak wygląda to w przypadku podstawowej procedury badania MRI w weterynarii) nie odczuwa emocji w trakcie badania.

Po licznych próbach doświadczenie w końcu przyniosło długo oczekiwane wyniki - stworzono mapę aktywności mózgu psa, a także otrzymano odpowiedź na pytanie, które z jego części są aktywowane w przypadku kontaktu psa ze znanymi i nieznanymi mu zapachami.

Profesor Berns odkrył uderzające podobieństwo między psami a ludźmi w strukturze i funkcji niezwykle ważnego regionu mózgu jakim jest jądro ogoniaste. U człowieka nucleus caudatus pełni ważną rolę w odczuwaniu szczęścia związanego np. z miłością, jedzeniem czy pieniędzmi. U Callie zostało ono aktywowane w momencie, gdy zaprezentowano jej zapachy smakowitej karmy oraz zaprzyjaźnionych z nią ludzi. Aktywność jądra ogoniastego psa wzrosła także w odpowiedzi na pojawienie się właściciela.

Neurolodzy nazywają tę zależność homologią funkcjonalną.

Źródło: http://www.dailymail.co.uk/news/article-2447991/Dogs-FEELINGS-Neuroscientist-reveals-research-canine-friends-emotions-just-like-us.html [dostęp: 7 października 2013 r.]

Źródło zdjęcia: http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Smiling_Dog_Face.jpg

Klaudia Majcher

Share

bony.jpg

zoetis2024

megavet